Ani sam Berlin, ani Weinsberg

Erich Schairer z Wichard von Moellendorff w ogrodzie Sulzgrieser

- Yg. 1920, nr 37 -

Mój przyjaciel przywiózł mnie z Berlina i zabrał na spacer do Weinsberg. Tam pokazał mi dolinę z wysokości i przypomniał mi: „Twój Berlin to objazd, ślepy zaułek, niekończące się bagno. Wróć do naszej sielanki. Oto równość, szczęście, społeczność, sprawiedliwość. Uczyń Niemcy światem pełnym winnych gór. Przezwyciężaj nowe dzięki staremu. ”Co mam na to odpowiedzieć? Serce jest prawie wciąż przed obrazem pamięci. Znajdziesz każdy zakątek tęsknoty za domem. Każdy krzywy pas, każdy wysoki dach, każdy orzech pociąga do tyłu. Boli każda willa, każdy znak samochodu, każdy komin. Dlaczego przyjaciel głosi? Gwizd lokomotywy. Weinsberg, tak samo jak i Ty, żyjesz, zmiażdżył sok: czy dziękujesz tylko średniowieczu, którzy cię zbudowali, czy może nawet połowie kolei, technologii, podziałowi pracy z Berlinem? Nie ma odwrotu. Uważaj na walkę z armatą, ale także na konkurencję z Berlinem. Przerażające są ślady waszych zmiażdżonych festiwali, ale także ślady waszej prowincjonalnej imitacji współczesności. Nie opuszczaj mnie. Przypuśćmy, że jestem czułym kochankiem twojej muzealnej urody, abdykuję i wolę się pochwalić: wkrótce potargamy się o skrzynkę ćmy lub moderatora. Jeśli nie Berlin, to Londyn, jeśli nie Londyn, to Nowy Jork, jeśli nie Nowy Jork, to Moskwa byłaby silniejsza niż nasza sentymentalność. W każdym razie twórca ma rację.

Wróciłem do Berlina. Każdego wieczora uciekam przed gorączką pracy na świeżym powietrzu, aby odpocząć pod osłoną zwilżającą tak zwanego przedmieścia ogrodowego. Trucizna zjada mnie, i nie tylko mnie, nie tylko nas, ludzi, nasze budynki, tak, nasze kwiaty: jest róża pnąca tysiąc kwiatów, która wygląda jak masowo produkowany towar fabryki. Czy można sobie wyobrazić coś bardziej przerażającego niż mechanistyczny grymas natury? Byliny lub kasztany, które są dekorowane - umeblowane! - szybko pracują szybko - za wszelką cenę - do pracy! -?

Trucizna nazywa się pośpiechu. Berlin to karuzela. Uosobione tempo pędzi, ściga się i tupie nade mną i innymi i przekształca nasze istnienie w piekło. Ponieważ, więc migocze mi w głowie między przebudzeniem a snem, głupcze, kim byłeś, kiedy odmówiłeś i opuściłeś Weinsberg, z pewnością twórca ma rację, ale czy ty się obracasz, czy naprawdę kręciłeś się w kręgu? Co ma dziewiętnasty wiek, co ma maszyna, co osiągnął Berlin? Czy głód nie szedł szybciej niż sytość? Czy postęp nie po prostu szturmował dzisiejsze śmieci? Gdzie była jego praca? Czy jego ostatnim celem nie było rozwiązanie? I czy można przez to coś zmienić, o ile goni się za wiarą w propagowanie przeludnienia za pomocą wynalazków, rotacji i przemysłu? Tak więc marzę w nowy poranek okropne twarze dręczącego wyboru.

Wrócę ponownie do Weinsberg, aby zapisać podkład, który uwalnia mnie od jednego z nich. Chcę mieć na myśli coś, co jest godne mojego celu, a nawet równe. Chcę mieć Berlin jako narzędzie; Oszczędzanie to dla mnie za mało, chcę budować. Nie podoba mi się pogląd, że „mniej się rodzi, a więcej musi umrzeć”. Jestem zniesmaczony tanim nihilizmem, który nie próbuje nic więcej, ponieważ zawstydził się swoim romantyzmem i racjonalnością, a także obrzydza zawrotami głowy, które skłaniają romantyzm do racjonalności. Nie tęsknię za ucieczką od istot. Ufam sensowi istnienia. Pragnę zjednoczyć umysł i uczucie bez tłumienia go; Musi być tak zniewolony, że służy mu do satysfakcji. Podejrzewam, że porządek społeczny ma w przybliżeniu następującą postać:

Każdy producent ma takie samo prawo i obowiązek produkowania i konsumpcji jak każdy inny producent. Ponieważ, zgodnie z przeszłymi doświadczeniami, jakikolwiek wzrost konsumpcji wymaga więcej niż proporcjonalnego wzrostu produkcji, a zatem nie wzrasta, ale zmniejsza szczęście, społeczeństwo ogranicza swoją mechanistyczną i opartą na pracy produkcję do zaspokojenia potrzeb, które uznaje za poziom egzystencji swoich członków. Ta produkcja jest realizowana przez wszystkich sprawnych członków w równych proporcjach, tak racjonalnie i intensywnie, jak to możliwe. Jest prawdopodobne, że ułamki obecnych średnich godzin pracy wystarczą, aby zapewnić minimum egzystencji społeczeństwa. Społeczeństwo dba o resztę ludzkiej urabialności tylko w takim zakresie, w jakim zabrania to jakiegokolwiek „pracodawcy” poza produkcją zorganizowaną społecznie. Możesz leżeć na plecach lub tworzyć muzykę w wolnym czasie, hodować owoce, dekorować suknię, rzeźbić łyżki, naprawiać rynny lub sprzedawać guziki; ale rekrutacja „pracowników” jest dla Ciebie zabroniona.

Skrzynia biegów Berlin i ty, trybik w niej, tworzysz, dajesz zakres, a nie więcej: po prostu zakres, w którym lubisz tworzyć Weinsberg, tak jak lubisz. Berlin nie może być twórcą Weinsberga. Ale w granicach świadomego zadania może dać ci pięć szóstych lub trzy czwarte twojego dnia, jakbyś nadal był Weinsbergerem. Pchnął wszystkie wysiłki ostatnich dziesięcioleci. Brakowało jednak uświadomienia sobie, że „z własnej” gorliwości materialnej nigdy nie zrodzi się pomysł.

1920, 37 Wichard autorstwa Moellendorff

Zobacz także:https://www.dhm.de/lemo/biografie/wichard-moellendorff